sobota, 22 września 2012

5. Nathan ♥


Przebierałaś się w szatni, po w-f. Byłaś sama ponieważ pomagałaś składać siatkę wuefiście. Nie mogłaś w torbie znaleźć swojej koszulki, a stałaś już w samym staniku. Usłyszałaś trzask drzwi. Odwróciłaś się, lecz nie zobaczyłaś nikogo. Po chwili usłyszałaś:
- Tego szukasz, ślicznotko – odezwał się męski. Odwróciłaś się i ujrzałaś niejakiego Sykesa. Wszystkie dziewczyny w szkole, leciały na niego, ty byłaś inna, nie interesowałaś się jego osobą.
- Skąd to masz? – warknęłaś na niego
- Spokojnie dziewczyno…- zbliżył się do Ciebie, za blisko wasze nosy stykały się. On wiedział, że ty byłaś obojętna, ale w tej własnie chwili gdy spojrzałaś w jego niebiesko – zielone tęczówki. Zahipnotyzował Cię.
- Oddaj mi bluzkę i idź sobie, to nie jest męska szatnia. – powiedziałaś już spokojnie, czar działał.
- A co będę miał z tego, że oddam ci ją? – zapytał z chytrym uśmieszkiem
- Co będziesz tylko chciał – twój mózg wiedział w co pakuję cię reszta ciała, ale był zatrzymany, nie mógł zrobić nic. Wiedział jaką nagrodę za bluzkę będzie chciał Sykes
- Ja już wiem. – odpowiedział przybliżył się do Ciebie i szepnął Ci na ucho – Bądź o 19 w parku – i złożył na twoich ustach pocałunek. Oddał tobie koszulkę i wyszedł. Ty stałaś tam chwilę zszokowana, na co się właściwie zgodziłas. Wyszłaś szybko ze szkoły i podążyłaś do domu. Wiedziałaś że musisz iść, ten jeden raz nie wiedziałaś czy chcesz tego czy nie, wiedziałaś że Sykesowi w 100% chodzi o przespanie się z tobą. Po 18 ubrałaś się w szare dresy ze ściągaczem przy nogawkach, czerwoną bluzę Addidasa przez głowę, czerwono czarne Nike za kostkę, oraz czarnego full capa. Ubrana wyszłaś z domu. W parku byłaś po 19.
- No, no nie ładnie się tak spóźniać – powiedział Nathan który pojawił się przed Toba
- Gadaj czego chcesz, bo wracam do domu – powiedziałaś wkurzona
- No już spokojnie, spokojnie. – pogładził twój policzek, tak znów cię zahipnotyzował. – A swoją drogą to ładnie się ubrałaś.
- Dzięki – odparłaś
- To chodźmy – wziął Cię za rękę i szedł w nieznaną Ci stronę. Doszliście do jego domu, był duży i ładny
- Wchodź. – przepuścił Cię. W środku panowała cisza. – Chodźmy na górę – zaszeptał Ci do ucha.
Prowadził Cię po schodach, stanęliście przed drzwiami zapewne jego pokoju. Sykes zaczął Cię całować od tyłu, bo ty szłaś przodem. Odwróciłaś się w jego stronę i oddawałaś jego pocałunki spodobało mu się to ponieważ nie musiał nic robić, abyś ty mu się sama oddała. Taki jego urok… Całując Nathana po omacku otwarłaś drzwi, wpadliście do pokoju nie przestając wymiany śliny.  On zamknął nogą drzwi. Nawet nie patrzyłaś na pokój byłaś zajęta ściąganiem koszulki przystojniaka. On nie był Ci dłużny, miał problem z twoją bluzą więc ściągłaś ją sama. Potem szło szybko Nathan rzucił Cię w bieliźnie na łóżko, sam miał na sobie tylko bokserki z napisem „Szef szefów” uśmiechnęłaś się pod nosem na widok bokserek. Sykes zdjął z Ciebie stanik oraz majtki. Ty nie byłaś gorsza dźwignęłaś się lekko z łózka i zębami zdarłaś jego bokserki, o twój nos otarł się ‘szef’ . Rzuciłaś te bokserki bóg wie gdzie. Gdy ty byłaś zajęta kolegą, Sykes bawił się twoimi piersiami. Bo skończonych pieszczotach Nathan wszedł w Ciebie i poruszał się bardzo szybko, jęczeliście obydwoje, a ty krzyczałaś
- Nathan, wolniej proszę!
Ale chłopak na to nie reagował, a nawet przyspieszał, po chwili twoje ciało wygięło się w łuk. Doszliście oboje. Wyszedł z Ciebie położył się obok.
- Byłaś cudowna, ale nie musiałaś, aż tak drapać. – powiedział i złożył na twoich ustach pocałunek ty go odwzajemniłaś i zaczęliście się całować, wasze języki prowadziły wojne, nie było to wpychanie jednemu go do gardła lecz spokojny taniec. Dzika Grzywka znowu wszedł w Ciebie, ale tym razem spokojniej. Zrobiliście to, a po tym ubraliście ubrania zeszliście na dół. Nathan zrobił Ci herbatę, rozmawialiście normalnie. Wyjawił Ci, że podobasz mu się od dawna, ponieważ nie latasz za nim jak reszta płci pięknej. Za te słowa dałas mu buziaka i poprosiłaś by Cię odprowadził. Byliście pod twoim domem, było po 22 więc ciemność zapanowała na dobre. Dzika Grzywka pocałował Cię na dobranoc i odszedł.

______________________________________________
Macie tego MOJEGO Nathanka ♥
Jest boski, tak mówię to JA ! ; ))
Śmiejcie się !!!

3 komentarze:

  1. AAAAAAAAAAAAA
    Dobra powiedziałam A to powiem B xD
    To jest boskie ^^
    Nathan jest boski....
    Ach, och, ech
    Cudowny
    Nie mogłam się oderwać jak czytałam, też hipnotyzujesz imaginami ;)
    Nie no cudo, pisz następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty, MATOLE !!!!
    Koffam :D
    Zbok :)
    Ale i tak cudoo
    Czekam na nexta ... poproszę o dedyk ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku świetny.:D niech to się wydarzy ♥ tylko jest jeden problem Sykes nie chodzi do mojej szkoły.:? ale to nic i tak go kocham i tego imagina też.♥ x

    OdpowiedzUsuń