poniedziałek, 24 września 2012

8. Nathan ♥

Było wcześnie. Siedziałaś w swoim pokoju i dodawałaś wpis na bloga o The  Wanted ♥ nagle usłyszałaś kroki za swoimi plecami.. Zobaczyłaś Nathana  :D. Postanowił zaserwować Ci śniadanie do łóżka. Bardzo się ucieszył,  gdy zobaczył blog o sobie i od razu „łapczywie ” zaczął go czytać. Po  ciekawej lekturze postanowił podziękować za miłe wpisy soczystym  buziakiem. Nie chciałaś bym gorsza, więc go odwzajemniłaś. Zaczęliście  się namiętnie całować. Nath zaczął ściągać z Ciebie ubrania. Gdy byłaś  już całkiem naga, energicznie  wszedł w Ciebie. Byłaś zestresowana,  ponieważ był to twój pierwszy raz. Nathan zauważył to i robił znacznie  delikatniej, aby nie bolało. Po skończonym stosunku poprosił Cię o  zostanie Jego dziewczyną ♥    
___________________________

Pisany przez kumpelę ♥

Wiem, że to już 3 na 8 o Nathanie, ale jakoś tak.
Jest genialny, bo nie MÓJ ! ♥

niedziela, 23 września 2012

7. Jay ♥


Siedziałaś loczkiem przed telewizorem, oglądaliście po raz setny Avatara.
- Kotku, ja idę się wykapać i spać. – powiedziałaś i wyszłaś.
Byłaś właśnie w łazience szykowałaś się do kąpieli, nagle ktoś zasłonił Ci oczy, tak to był Jay.
- A może, żeby nie marnować wody, wspólny prysznic? – zamruczał Ci do ucha.
Ty byłaś już w bieliźnie więc pozbyliście się wszystkiego natychmiast. Weszliście razem pod prysznic was bardziej interesowało coś innego. Napaleniec zaczął namiętnie całować cię po szyi i dekolcie ty owinęłaś nogi wokół jego bioder, i oddawałaś każdy pocałunek. McGuiness wszedł w Ciebie i tak kochaliście się pod prysznicem, po skończonym przystąpiliście do kąpieli. Gdy wyszliście spod prysznica i udaliście się do sypialni, tam również się kochaliście, ale to było lepsze.
______________________________________
Krótka beznadzieja ....
Wiem mogłam rozbudować wątek ale na chuja siły nie miałam -.-
Czekam na negatywy !!!

sobota, 22 września 2012

6. Nathan ♥

Dziś są urodziny Nathana. A ty zapomniałaś o prezencie dla niego. Zostało jakieś 20 minut do tego, jak wróci po mini "libacji" (xD) od kumpli. Na szybkiego chcesz mu wykonać jakiś prezent, taka tam robótka ręczna xD. Ale nie masz pomysłu. Drzwi się otwierają, a więc już za późno.
- Nath, bo ja nic dla ciebie nie mam, ale najlepszego. No chyba że mogę coś dla ciebie zrobić w ramach prezentu, to jak?
- Jest taka rzecz.- rzekł po chwili procesu myślenia.
Zaniósł cię do sypialni. Wyjął z szuflady kajdanki i przypiął cię nimi do łóżka. Czułaś się bezbronna. Ale wiedziałaś co będzie się działo. Nathan był już trochę pijany. Zaczął cię rozbierać. Najpierw bluzkę, ale kajdanki mu przeszkadzały, więc cię rozkuł. Rozpiął twój stanik. Potem zajął się twoimi spodniami, pozbył się ich bez najmniejszych skrupułów. Potem ponownie cię zakuł. Na chwile wyszedł. Krzyczałaś, ale nic sobie z tego nie robił. Leżałaś naga, przykuta do łóżka i czekałaś aż twój Romeo wróci nie wiadomo skąd. I wrócił tacą(?). Miałaś ochotę krzyknąć "debilu, po co ci to?" ale powstrzymałaś się. Na tej tacy miał bitą śmietanę i... wiśnie!
- Ja chcę tort!- krzyknął, po czym wstrząsnął bitą śmietaną i zaczął cię nią dekorować. Byłaś cała w bitej śmietanie.
- No to zaczynamy ucztę.- ogłosił napalony Sykes.
Zaczął zlizywać z ciebie bitą śmietanę. Nie ukrywałaś tego, że podobało ci się to, co robił. Gdy nie miałaś już na sobie dekoracji Nathan zdjął spodnie. Widok jego penisa wprawił cię w jeszcze większe podniecenie.
- Ale tak bez gumki. - zaczęłaś kręcić nosem.
- Oj, bejbe zawalczmy o małe Sykesiki.
Zaczął w ciebie wchodzić. To był was pierwszy raz razem. Wchodził w ciebie powoli, stopniowo przyspieszając. Doprowadzał cię do szaleństwa! Chciałaś krzyczeć i robiłaś to, krzyczałaś. Po chwili z ciebie wyszedł. Popatrzyłaś na niego z miną "O nie, kochanie jeszcze nie skończyłeś". Podszedł do ciebie, rozkuł cię i poprosił o zamianę ról. Przypięłaś go kajdankami. Po chwili to on był cały w bitej śmietanie. Zaczęłaś ją z niego zlizywać. Wzięłaś jego "przyjaciela" do buzi. Nathan był w siódmym niebie. Aż się chłopak zarumienił. Usiadłaś na nim okrakiem. Ujeżdzałaś swego rumaka <lol>
- Może jeszcze powiesz, że siedzisz na koniu?
- Przestań!
Kochaliście się jeszcze przez pół godziny. Gdy skończyliście odpięłaś Nathana, położyłaś się obok niego, całowaliście się.
- Wiesz co?- mówił Nathan
Popatrzyłaś na niego pytająco.
 - Te dwa słowa, dziewięć liter!- podpowiedział ci
- Mam ochotę? O to ci chodzi?
-Kocham cię! Wariatka! Ale zjadłbym bitej śmietany...

***
Taki tak Nathan cukiernik ^^
Jakoś nie wyszedł chyba -,- 

5. Nathan ♥


Przebierałaś się w szatni, po w-f. Byłaś sama ponieważ pomagałaś składać siatkę wuefiście. Nie mogłaś w torbie znaleźć swojej koszulki, a stałaś już w samym staniku. Usłyszałaś trzask drzwi. Odwróciłaś się, lecz nie zobaczyłaś nikogo. Po chwili usłyszałaś:
- Tego szukasz, ślicznotko – odezwał się męski. Odwróciłaś się i ujrzałaś niejakiego Sykesa. Wszystkie dziewczyny w szkole, leciały na niego, ty byłaś inna, nie interesowałaś się jego osobą.
- Skąd to masz? – warknęłaś na niego
- Spokojnie dziewczyno…- zbliżył się do Ciebie, za blisko wasze nosy stykały się. On wiedział, że ty byłaś obojętna, ale w tej własnie chwili gdy spojrzałaś w jego niebiesko – zielone tęczówki. Zahipnotyzował Cię.
- Oddaj mi bluzkę i idź sobie, to nie jest męska szatnia. – powiedziałaś już spokojnie, czar działał.
- A co będę miał z tego, że oddam ci ją? – zapytał z chytrym uśmieszkiem
- Co będziesz tylko chciał – twój mózg wiedział w co pakuję cię reszta ciała, ale był zatrzymany, nie mógł zrobić nic. Wiedział jaką nagrodę za bluzkę będzie chciał Sykes
- Ja już wiem. – odpowiedział przybliżył się do Ciebie i szepnął Ci na ucho – Bądź o 19 w parku – i złożył na twoich ustach pocałunek. Oddał tobie koszulkę i wyszedł. Ty stałaś tam chwilę zszokowana, na co się właściwie zgodziłas. Wyszłaś szybko ze szkoły i podążyłaś do domu. Wiedziałaś że musisz iść, ten jeden raz nie wiedziałaś czy chcesz tego czy nie, wiedziałaś że Sykesowi w 100% chodzi o przespanie się z tobą. Po 18 ubrałaś się w szare dresy ze ściągaczem przy nogawkach, czerwoną bluzę Addidasa przez głowę, czerwono czarne Nike za kostkę, oraz czarnego full capa. Ubrana wyszłaś z domu. W parku byłaś po 19.
- No, no nie ładnie się tak spóźniać – powiedział Nathan który pojawił się przed Toba
- Gadaj czego chcesz, bo wracam do domu – powiedziałaś wkurzona
- No już spokojnie, spokojnie. – pogładził twój policzek, tak znów cię zahipnotyzował. – A swoją drogą to ładnie się ubrałaś.
- Dzięki – odparłaś
- To chodźmy – wziął Cię za rękę i szedł w nieznaną Ci stronę. Doszliście do jego domu, był duży i ładny
- Wchodź. – przepuścił Cię. W środku panowała cisza. – Chodźmy na górę – zaszeptał Ci do ucha.
Prowadził Cię po schodach, stanęliście przed drzwiami zapewne jego pokoju. Sykes zaczął Cię całować od tyłu, bo ty szłaś przodem. Odwróciłaś się w jego stronę i oddawałaś jego pocałunki spodobało mu się to ponieważ nie musiał nic robić, abyś ty mu się sama oddała. Taki jego urok… Całując Nathana po omacku otwarłaś drzwi, wpadliście do pokoju nie przestając wymiany śliny.  On zamknął nogą drzwi. Nawet nie patrzyłaś na pokój byłaś zajęta ściąganiem koszulki przystojniaka. On nie był Ci dłużny, miał problem z twoją bluzą więc ściągłaś ją sama. Potem szło szybko Nathan rzucił Cię w bieliźnie na łóżko, sam miał na sobie tylko bokserki z napisem „Szef szefów” uśmiechnęłaś się pod nosem na widok bokserek. Sykes zdjął z Ciebie stanik oraz majtki. Ty nie byłaś gorsza dźwignęłaś się lekko z łózka i zębami zdarłaś jego bokserki, o twój nos otarł się ‘szef’ . Rzuciłaś te bokserki bóg wie gdzie. Gdy ty byłaś zajęta kolegą, Sykes bawił się twoimi piersiami. Bo skończonych pieszczotach Nathan wszedł w Ciebie i poruszał się bardzo szybko, jęczeliście obydwoje, a ty krzyczałaś
- Nathan, wolniej proszę!
Ale chłopak na to nie reagował, a nawet przyspieszał, po chwili twoje ciało wygięło się w łuk. Doszliście oboje. Wyszedł z Ciebie położył się obok.
- Byłaś cudowna, ale nie musiałaś, aż tak drapać. – powiedział i złożył na twoich ustach pocałunek ty go odwzajemniłaś i zaczęliście się całować, wasze języki prowadziły wojne, nie było to wpychanie jednemu go do gardła lecz spokojny taniec. Dzika Grzywka znowu wszedł w Ciebie, ale tym razem spokojniej. Zrobiliście to, a po tym ubraliście ubrania zeszliście na dół. Nathan zrobił Ci herbatę, rozmawialiście normalnie. Wyjawił Ci, że podobasz mu się od dawna, ponieważ nie latasz za nim jak reszta płci pięknej. Za te słowa dałas mu buziaka i poprosiłaś by Cię odprowadził. Byliście pod twoim domem, było po 22 więc ciemność zapanowała na dobre. Dzika Grzywka pocałował Cię na dobranoc i odszedł.

______________________________________________
Macie tego MOJEGO Nathanka ♥
Jest boski, tak mówię to JA ! ; ))
Śmiejcie się !!!

piątek, 21 września 2012

4. Siva ♥


Dzisiaj musiałaś się opiekować młodszą siostrą, która ma 6 lat. Była ładna pogoda, więc postanowiłaś pójść z małą na plac zabaw. Ubrałyście się i wyszłyście z domu, ruszyłyście w stronę waszego celu. Wzięłaś ze sobą książkę, bo wiedziałas, że mała długo będzie się bawiła. Doszłyście, [I.T.S] pobiegła na huśtawki, a ty usiadłaś na ławce. Po pewnym czasie zauważyłaś, że siostra znalazła sobie koleżankę, i się bawią. W pewnym momencie, podszedł do Ciebie wysoki mulat
- Hej, jestem Seev, a ty pewnie jesteś siostrą [I.T.S]
- Hej, tak jestem jej siostrą, [T.I] miło mi. – Siva usiadł obok Ciebie i długo rozmawialiście. Wasze siostry przyszły do was i obie powiedziały
- No pocałujcie się, prooszę – zawołały obie, a wy spiekliście buraki.
- Bo nie będziemy jeść, albo zostaniemy tutaj na zawsze – szantaż w wykonaniu 6 – latek.
Siva nieśmiało się do Ciebie zbliżył i złożył na twoich ustach delikatny pocałunek, nie protestowałaś.
- A teraz idziemy na lody, a wy macie iść za rączki! – rozkazała mała Kaneswaran.
Bez problemu Seev złapał Cię za dłoń i podążyliście z młodymi do lodziarni. Tam zamówiliście lody i usiedliście wspólnie przy stoliku. Bardzo polubiłaś Seev’a a dzięki dziewczynką poczułaś coś więcej do niego, chociaż znałaś go bardzo krótko. Było już dość późno, a więc Siva wraz z siostrą odprowadził Cię do domu. Tam wymieniliście się numerami i dostałaś buziaka od Kaneswerana.
                                                                   ********3 tyg. Później*******
Nie dawno Seev poprosił Cię o chodzenie, zgodziłaś się natychmiastowo. Spotykacie się często czasami sami, a czasami wraz ze swoim rodzeństwem. Bardzo się kochacie. Przyznał się, że spodobałas mu się od razu.

________________________________________________________
Krótszy i gorszy . -.-
Przyznajcie prawdę ten jest najgorszy z tych 4 moich pierwszych ; |
No ale oddaje go waszej ocenie.
Szykujemy się do kolejnego ; ))

czwartek, 20 września 2012

3. Max ♥



Stoisz w kuchni, gotujesz obiad. Za chwilę do domu ze studia nagraniowego, wróci twój chłopak Max. Postanowiłaś ugotować lasanie. Potrawa była już w piekarniku. Usłyszałaś, że ktoś przyszedł do domu. Ty się nie przejęłaś, bo wiedziałaś, że to twój mężczyzna. Dalej stałaś przy blacie, i piłaś sok pomarańczowy, nagle ktoś złapał Cię za tyłek.
- Skarbie co tak cudnie pachnie?
- Kotku, nie strasz mnie tak. Obiad dla mojego głodomora robię.
- A no głodny jestem i to strasznie – po tych słowach przerzucił sobie przez ramię twoje ciało. Nie wiedziałaś, co kombinuje ten jaskiniowiec.
- Max, co ty robisz?
- No mówiłaś, że będę i jestem strasznie głodny.
- Obiad zaraz będzie gotowy i zjesz ile będziesz chciał.
- AH te kobiety… - zaniósł mnie do sypialni rzucił na łóżko, i zaczął mnie całować po szyi, dekolcie.  Ja ściągnęłam z niego koszulkę i zaczęłam całować jego nagi tors. On też się odwdzięczył i zdjał moją bluzkę. Całował mnie po moim brzuchu.  A ja zaczęłam rozpinać mu jego spodnie, gdyż nie mogłam sobie z nimi poradzić sam je ściągnął, gdy zobaczyłam jego bokserki, wyszczerzyłam się w banana, a pisało tam „ Pamiętaj nie liczy się rozmiar, liczy się uczucie”. Max zerwał z ciebie spodnie razem z majtkami. Opiął w mig twój stanik, a ty jednym ruchem ściągnęłaś jego bokserki. Jednym ruchem wszedł w Ciebie, robił to szybko a ty krzyczałaś jego imię w chwilach ekstazy. Gdy doszliście, Max wyszedł z Ciebie i położył się obok, rysując jakieś wzorki na twoim nagim brzuchu.
- Miśku, ty wiesz, że tam w piekarniku, pewnie już się spalił nasz obiad
- A to ty dalej jesteś głodna? – zapytał łysy, i jego usta wygięły się w łobuzerski uśmiech
- A żebyś wiedział
George na te słowa znowu wszedł w Ciebie i robiliście to do czasu kiedy nie poczuliście zapachu spalenizny.
___________________________________________________
I jest !!!
Mam głoda więc powstał o małym co nie co... ;DD

środa, 19 września 2012

2. Tom ♥



- Skarbie, ja chcę tu i teraz !
- Tom, ogarnij swój popęd seksualny
- Ale [T.I] tak patrząc na Ciebie, to się powstrzymać nie mogę.
- Idioto, jesteśmy w sklepie, i ciesz się, że nikt tego nie słyszy .
- To za 30 minut będziesz moja, zobaczysz, co potrafi Thomas Parker.
- Oj kocie, kocie. I znowu będzie to kuchnia, albo garaż?
- Nie bo dywan w przedpokoju!
Minęły wam zakupy, Tom był co raz bardziej podniecony,  a ty powstrzymywałaś się od śmiechu. Dojechaliście pod dom, wzięłaś torby z zakupami i poszłaś w kierunku drzwi. Zrobiłaś krok i byłaś już w przedpokoju, za tobą szedł Parker i złapał Cię za tylnią część twojego ciała. Wiedziałaś, że nie ustapi, a więc co Ci szkodzi, raz się żyje. Więc Tom zamknął drzwi na klucz i przeszedł do konkretów. Po pewnym czasie na dywanie nie było wam wygodnie więc przeszliście na kanapę, tam było o niebo lepiej. Po skończonym stosunku rzekłaś do Sextora ( <lol2>)
- Ale z Ciebie ogier miśku .
A Toma to jeszcze bardziej podkręciło i robiliście to po prostu do tzw. USRANEJ ŚMIERCI .
______________________________________________________________
Ah, jaka to beznadzieja. że ja PIERDOLE !!!
Pisane w akcie wyzwisk z kumplami .
Boże, jeden do mnie z Gabi wyskoczył a reszta 'Gabi?!' o.O <lol2>
Dla czytających, obserwujących. Kocham was Misie ! ♥